Przemysł wczoraj i dziś to seria wywiadów z branżowymi ekspertami, decydentami, pasjonatami oraz firmami, budującymi wspólnie sektor przemysłowy. Zapraszamy na rozmowę z Bogumiłem Ziębą – Prezesem Inovatica AGV.
Kiedy i w jaki sposób powstała Inovatica AGV? Kto zrealizował ten pomysł? Jaki cel przyświecał założeniu firmy?
Firma powstała kilka lat temu, ale nie było to nasze pierwsze podejście do innowacji. Od kilkunastu lat rozwijamy mocno nasz dział badawczo-rozwojowy jako softwarehouse Inovatica. Wiele z naszych rozwiązań bazuje na praktycznym zastosowaniu metod nawigacji i lokalizacji. Opracowaliśmy m.in. oficjalne aplikacje mobilne oraz systemy nawigacji wewnątrz-budynkowej dla lotniska im. Chopina czy stadionu PGE Narodowy. Zdobyte know-how i wiedzę wykorzystaliśmy podczas zakładania Inovatica AGV. Doszliśmy do wniosku, że skoro mamy doświadczenie w nawigacji wewnątrzbudynkowej to może być to optymalna dla nas nisza. Oczywistym wyborem stał się transport wewnętrzny w halach.
Jak wyglądały początki Państwa działalności? Z jakimi problemami musieliście się zmierzyć?
Kiedy próbujesz wymyślić coś, czego jeszcze nie ma rynku, spada na ciebie całe mnóstwo problemów – organizacyjnych, kadrowych, finansowych itp. Na szczęście byliśmy zahartowani, ponieważ wcześniej realizowaliśmy już wiele projektów badawczo-rozwojowych. Patrząc z perspektywy czasu największym problemem było ciągłe weryfikowanie priorytetów. Trzeba bardzo uważnie słuchać klientów i próbować zdefiniować, co jest ich rzeczywistą potrzebą. Gdy ktoś mówi, że potrzebuje wózka, który będzie jeździł bez operatora to przecież wystarczy zainstalować zdalne sterowanie, prawda? Tymczasem realna potrzeba biznesu brzmi – potrzebuję pojazdów autonomicznych, ponieważ trudno mi pozyskać operatorów wózków widłowych, a tych których zatrudniam chciałbym przenieść do obsługi bardziej złożonych procesów.
Inne problemy na starcie nowej firmy to trudności ze znalezieniem odpowiednich mechatroników i programistów. Dodatkowo, prace b+r są bardzo kosztowne, ale uzyskaliśmy kilka grantów polskich i unijnych, które na starcie bardzo nam pomogły.
Trudniejsze było opracowanie konstrukcji wózków czy nowoczesnego oprogramowania? A może pozyskanie klientów?
Dobre pytanie i dobry moment, aby wyjaśnić czym jest retrofitting. Od początku wiedzieliśmy, że nie będziemy w stanie uruchomić własnej produkcji wózków widłowych. Dlatego skoncentrowaliśmy się na kwestiach efektywnego modernizowania sprzętu obecnego na rynku. Dostarczamy autonomiczne wózki widłowe, które bazują na standardowych modelach rożnych marek, np. Crown czy Yale. Instalujemy na nich ramę do której montowane są lidary, światła, anteny i dodatkowa elektronika, dodajemy też box z komputerem na którym pracuje nasz software. Wózek wyposażany jest także w dolne skanery laserowe i redundantny system bezpieczeństwa. Największą wartością w produkcie jest jednak zdecydowanie oprogramowanie oraz algorytmy odpowiadające za lokalizację oraz nawigację wózka. To właśnie software zapewnia nam i naszym klientom przewagę technologiczną.
Czym Wasze rozwiązanie różni się od konkurencyjnych na rynku? Ma jakieś unikatowe cechy?
O pierwszej już powiedzieliśmy – to retrofittofing, który umożliwia adaptację zwyczajnych wózków widłowych do standardu AGV. To rozwiązanie ma szereg zalet. Po pierwsze, jeśli firma ma relatywnie młodą flotę to nie musi jej wymieniać na AGV. Po drugie, taka modernizacja to również sposób na ujednolicenie różnych pojazdów do jednego standardu. Dodatkowo, nasze oprogramowanie przygotowaliśmy z myślą o rzeczywistych warunkach pracy w magazynie. Paleta odłożona nieco pod kątem? Żaden problem, nasz pojazd radzi sobie z taką sytuacją znacząco lepiej niż konkurencja. Mamy więc przewagi zarówno w obszarze hardware, jak i software. Na koniec okazuje się jeszcze, że nasze AGV są o ok. 30% tańsze od konkurencji i to biorąc pod uwagę również koszty utrzymania oraz warunki gwarancji.
Jakimi ciekawymi wdrożeniami Waszej technologii możecie się pochwalić? Gdzie już pracują Wasze rozwiązania?
Autonomiczne wózki widłowe AGV pracują obecnie na Śląsku i w centralnej Polsce. Zawarte umowy zobowiązują nas do poufności, ale możemy zdradzić, że największe zainteresowanie na pojazdy AGV zgłaszają branże, takie jak logistyczna, AGD oraz przetwórstwa żywności. Oczywiście analizowaliśmy z czego to wynika i w ten sposób klienci sami wskazali nam ciekawe zalety naszego rozwiązania. Wózki Inovatica AGV są odporne na hałas i złe oświetlenie. Nie przeszkadza im również niska temperatura czy nieprzyjemne zapachy. Z punktu widzenia bezpieczeństwa kluczowa jest natomiast odporność na znużenie, rutynę oraz to, co czasami nazywamy ułańską fantazją. Wózek w sposób ciągły oraz bezpieczny realizuje swoje zadania bez spadków formy. Właśnie ta stabilność i przewidywalność są wymieniane przez biznes jako kluczowy element decyzji zakupowej.
Macie poczucie, że już osiągnęliście sukces? Czy jednak uważacie, że to dopiero początek drogi i bardziej skupiacie się na dalszym rozwoju?
Na pewno osiągnęliśmy kilka ważnych kamieni milowych w rozwoju. Wprowadzenie produktu na rynek czy pierwsze wdrożenia były dla nas bardzo ważnymi momentami, jednak traktujemy je jako przystanki na drodze do dalszego rozwoju. Jednocześnie, gdy obserwuję rozwój swojego zespołu i widzę, jak poszczególne osoby rosną razem z firmą to trudno nie czuć dumy. O tym, że zmierzamy we właściwym kierunku świadczą kolejne zamówienia oraz zewnętrzne wyróżnienia. W pierwszym kwartale otrzymaliśmy m.in. nagrody za najbardziej innowacyjną usługę dla biznesu (gala Outsourcing Stars) i za najciekawsze wdrożenie robota w przemyśle – konferencja (R)ewolucja przemysłowa, czyli praktycznie o procesie robotyzacji (DBR77).
Uważacie, że wózki AGV to przyszłość branży magazynowej?
Autonomiczne wózki widłowe to element większej całości. To co nazywamy Przemysłem 4.0. na razie wdrażane jest jako pojedyncze klocki i wiele jeszcze brakuje do stworzenia prawdziwie zautomatyzowanych fabryk czy magazynów. Oceniamy jednak, że zmiany te będą tylko przyśpieszać. Zauważmy, że jeszcze kilka lat temu większość firm rozwiązywała swoje problemy z magazynowaniem poprzez zwiększanie wynajmowanej powierzchni lub budowę kolejnej hali. Obecnie menadżerowie w pierwszej kolejności analizują, w jaki sposób mogą zwiększyć efektywność hal, którymi już dysponują, a budując nowe od początku zakładają, że przynajmniej część procesów będzie zautomatyzowana. Dlatego w naszej działalności bardzo duży nacisk kładziemy na działania edukacyjne. Wskazujemy szanse i zagrożenia robotyzacji, ponieważ ludzie oraz roboty mogą ze sobą efektywnie współpracować, o ile tylko zadbamy o odpowiednie szkolenie oraz zasady.
W jakim kierunku będziecie się dalej rozwijać? Czy macie wizję nad którą już pracujecie?
To nad czym pracujemy w krótkim horyzoncie czasowym to poszerzenie oferty oraz lepsze wykorzystanie dostępnych technologii, np. 5G. Chcemy, aby już wkrótce w naszej ofercie były dostępne różne warianty wózków paletowych oraz modele wysoko-unoszące. Równolegle rozwijamy możliwości współpracy naszych pojazdów z siecią 5G. Przeprowadziliśmy już pilotaż z siecią Plus i mamy pewność, że ten rodzaj łączności będzie stopniowo wypierał z hal sieci wi-fi. Lepsze pokrycie obiektu, większa stabilność sygnału czy krótsze czasy reakcji to tylko kilka zalet, jakie odnotowaliśmy podczas testów.
Istotną kwestią jest również zapewnienie współpracy z kolejnymi systemami po stronie klienta. To ważne, aby niezależnie od tego czy zamawiający korzysta z pracy jednego wózka czy też kilku poruszających się w tzw. roju, wszystkie dane płynnie integrowały się z WMS i innymi systemami.
Jakie mają Państwo plany na najbliższą przyszłość, a gdzie i jak widzicie się za 10–20 lat?
Chcemy zbudować rozpoznawalną spółkę zajmującą się robotyzacją intralogistyki, wysoko wycenianą na rynku i działającą na całym świecie. Wizje mamy dalekosiężne, a ambicje ogromne, do tego wysokiej klasy, zdeterminowany zespół, żeby te cele osiągnąć.
Publikacja artykułu: kwiecień 2022 r.