Przemysł wczoraj i dziś to seria wywiadów z branżowymi ekspertami, decydentami, pasjonatami oraz firmami, budującymi wspólnie sektor przemysłowy. Zapraszamy na rozmowę z Norbertem Bartkowiakiem – Prezesem Ela-compil.
Firma Ela-compil działa na rynku od ponad 30 lat. W jaki sposób powstała? Kto zrealizował ten pomysł?
W latach 80. prowadziłem niewielką firmę – compil, która zajmowała się automatyką przemysłową. Niestety wraz z rozpoczęciem okresu transformacji zaczął kurczyć się krąg jej klientów. Bardzo zależało mi na tym, aby z moim zespołem kontynuować pracę zgodnie z naszym wykształceniem i pasją, jaką była elektronika oraz programowanie. Szczęśliwym trafem poznałem w Niemczech znajomego, a później wspólnika, który był założycielem i właścicielem grupy ELA, składającej się z ponad dwudziestu firm zajmujących się projektowaniem oraz wykonywaniem instalacji w branży technicznej ochrony mienia. Przekonał mnie, że w kolejnych latach w Polsce będzie rozwijać się sektor bankowy i pojawi się zapotrzebowanie na profesjonalne zabezpieczenia. Zaproponował mi spółkę do której poza wkładem finansowym wniósł know-how. W wyniku tych wydarzeń, w 1992 r. powstała firma Ela-compil Sp. z o.o. zajmująca się kompleksowym zabezpieczaniem obiektów bankowych.
Jak wyglądały początki Państwa działalności? Czym się zajmowaliście? Czy był jakiś kontrakt z kategorii game changer?
Prognozy mojego wspólnika sprawdziły się bardzo szybko. Już w pierwszym roku działalności otrzymaliśmy zamówienie na kompleksowe zabezpieczenie powstającego właśnie I oddziału Banku Pocztowego, a kilka miesięcy później – Banku Handlowego w Warszawie. W kolejnych latach wyposażyliśmy wszystkie oddziały Banku Handlowego w elektroniczne systemy zabezpieczeń przed włamaniem i napadem, a także systemy sygnalizacji pożaru. Zabezpieczaliśmy również obiekty NBP oraz innych instytucji bankowych.
Co ważne, aby sprostać tym wyzwaniom musieliśmy m.in. poznać niemieckie standardy VdS w zakresie technicznej ochrony mienia, które są niezwykle rygorystyczne. Niestety, o ile w Niemczech przejście z systemów zabezpieczeń banków z podziemnymi skarbcami do placówek przypominających kafejki internetowe zajęło jakieś sto lat, to w Polsce – jedynie sześć. Moment przełomowy nastąpił w 1997 r., kiedy zaczęliśmy kierować nasze zainteresowania poza rynek bankowy.
Za game changer uznałbym kontrakt wartości miliona dolarów, wygrany w trwającym prawie półtora roku przetargu, na zaprojektowanie oraz wykonanie zabezpieczenia głównej części Pałacu Kultury i Nauki.
Jednym z ostatnich projektów, w których uczestniczyliśmy jako wykonawca było generalne wykonawstwo wszystkich instalacji niskoprądowych w nowobudowanym wtedy porcie lotniczym Poznań-Ławica. W kolejnych latach zmieniliśmy model biznesowy z wykonawcy zabezpieczeń na dostawcę nowatorskiej w tamtym czasie technologii – GEMOS. Ponadto, Ela-compil po zmianach własnościowych stała się częścią koncernu Gretsch-Unitas GmbH, a to włączyło nas w prace rozwojowe całej grupy liczącej ponad 60 podmiotów działających na całym świecie.
Jakimi ciekawymi rozwiązaniami mogliście się pochwalić na początku swojej działalności i w trakcie ponad 30-letniego rozwoju firmy?
Początkowo musieliśmy się z pokorą skupić na zdobyciu odpowiedniej wiedzy z zakresu technicznej ochrony mienia oraz nowoczesnych technologii dostarczanych przez naszego partnera. W naszym zespole zawsze panował duch innowacji i nie mogliśmy się doczekać chwili, w której moglibyśmy mieć swój wkład w rozwój tego typu rozwiązań. Pierwszą okazją do spełnienia wspomnianych ambicji była realizacja systemu sygnalizacji pożaru w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Jako pierwsi w Polsce oraz najprawdopodobniej w Europie, we współpracy z CNBOP-IB, wykonaliśmy połączenie światłowodowe sieci central SSP. Ponadto, jesteśmy również pionierami w dziedzinie systemów wpierających ochronę w zarządzaniu bezpieczeństwem. PKiN był jednym z pierwszych obiektów, który wyposażaliśmy w ten system wspierający obsługę w zarządzaniu obiektem. Jako pierwsi zajęliśmy się również rozwojem central sterujących urządzeniami przeciwpożarowymi, które dzisiaj stają się standardem w automatyce pożarowej.
Z czego dzisiaj są Państwo dumni? Czujecie się silnym graczem?
Od kilkunastu lat z roli resellera przeszliśmy do współtwórcy oprogramowania GEMOS. Dzięki zebranemu doświadczeniu swobodnie poruszamy się w obszarze integrowania wszelkiego rodzaju systemów i to nie tylko bezpieczeństwa. Praktycznie trudno znaleźć rozwiązanie, który nie byłoby na naszej liście opracowanych lub obecnie opracowywanych interfejsów. Tu nie wystarczy być dobrym programistą, trzeba rozumieć, jak działają systemy bezpieczeństwa, a także zagadnienia związane z ogólnie rozumianą ochroną fizyczną. Siłą Ela-compil jest jej zespół, który budują nie tylko profesjonaliści, ale przede wszystkim pasjonaci. Stworzyliśmy wspaniałą kulturę bazującą na modelu mistrza i ucznia. Łączymy doświadczenie ze śmiałym, nowatorskim spojrzeniem.
Oferowany przez Was system zarządzania GEMOS integruje różnego rodzaju systemy bezpieczeństwa czy automatyki budynkowej. To trend w wielu branżach. Jakie korzyści ze sobą niosą tego typu rozwiązania?
To nie tylko kwestia korzyści, ale przede wszystkim bezpieczeństwa. Paradoksalnie, wraz z liczbą i rodzajem instalowanych systemów w obiektach rośnie ryzyko związane z obsługą tych systemów. Każdy producent dostarcza swoje oprogramowanie, które nie jest kompatybilne z rozwiązaniami innych producentów. Jeśli liczbę systemów przemnożymy przez ilość danych, które te systemy zapewniają otrzymamy ogromny strumień informacji. Z takim problemem mierzy się zarządca każdego większego obiektu – hal przemysłowych, biurowców, baz surowców czy centrów handlowych.
Mając to na uwadze konieczne jest zastosowanie platformy, która pozwoli w zunifikowany sposób obsłużyć wszystkie systemy. Jedną z wielu korzyści GEMOS jest właśnie fakt, że umożliwia on inwestorom swobodę w wyborze systemów, w które wyposażają swoje obiekty. Nie do przecenienia jest także dostęp do funkcjonalności, których nie zapewnia żaden z tych systemów, jeśli pracują one oddzielnie i nie są ze sobą zintegrowane. Ponadto, integracja zapewnia ograniczanie kosztów związanych z koniecznymi zasobami, które nie rosną, mimo wyposażania obiektu w kolejne systemy czy urządzenia. Przykładem jest wspomniany wcześniej PKiN, w którym wdrożono wiele nowych rozwiązań (kontrola dostępu, dźwiękowy system ostrzegania, rozbudowa systemu telewizji dozorowej), bez konieczności zwiększania personelu obsługi.
Zarządzania wieloma systemami bezpieczeństwa z wykorzystaniem jednego rozwiązania jest bezpieczne pod względem technicznym? Co w przypadku awarii, błędu oprogramowania?
Błędów oczywiście nigdy nie można wykluczyć. Konieczne jest zatem profesjonalne prowadzenie rozwoju oprogramowania z uwzględnieniem wszystkich obowiązujących w tym zakresie zasad. Istotna jest także jego architektura. System GEMOS ma budowę modułową, jej podstawową zasadą jest to, że wystąpienie błędu w jednym module nie może zablokować pracy pozostałych elementów systemu. Przewidziano również możliwość awarii sprzętu – system jest obsługiwany przez przeglądarkę internetową, co w przypadku awarii komputera pozwala kontynuować pracę na innym urządzeniu.
Jakie mają Państwo plany na najbliższą przyszłość, a gdzie i jak widzicie się za kolejne 30 lat?
Nieustannie pracujemy nad rozwojem naszego systemu GEMOS, obecnie trwają prace nad jego kolejną generacją. Dbamy również o to, aby lista integrowanych systemów cały czas odpowiadała potrzebom zarządców obiektów. Bardzo szybko rozwija się także nasza automatyka przeciwpożarowa. Współczesne obiekty wyposażone są w tak wiele aktywnych urządzeń przeciwpożarowych, że konieczna staje się możliwość wygodnego nimi zarządzania i w tym kierunku prowadzone są nasze prace rozwojowe. W tym roku wprowadzamy na rynek kolejne sterowniki.
W dłuższej perspektywie zacieśnienie współpracy w grupie G-U zapewnia nam szerokie możliwości współpracy przy międzynarodowych projektach. O jednym, bardzo znaczącym będę mógł poinformować zapewne już niebawem, kiedy zakończą się negocjacje. Wierzę, że solidne zaplecze umożliwi firmie Ela-compil dalszy rozwój i pozwoli jeszcze nie raz zaskoczyć rynek innowacyjnymi rozwiązaniami.
Publikacja artykułu: marzec 2022 r.